Górskie wędrowanie dla zdrowia i urody

Gdybym sama nie spróbowała górskich trekkingów, czyli wędrowania po terenach nierównych i pagórkowatych to hasło o pozytywach tej fizycznej aktywności byłoby jedynie czczym sloganem, nie wnoszącym zbyt wiele do mojego życia.

Tak się jednak złożyło, że w ostatnich latach miałam sporo okazji do wędrówek po górach i mogę z całą mocą potwierdzić, że ta forma czynnego wypoczynku wspaniale odbudowuje zdrowie, cudownie wpływa na wygląd zewnętrzny, zwłaszcza sylwetkę, uspokaja skołatane nerwy, a także nastraja pozytywnie do innych ludzi – którzy na tych górskich szlakach są jacyś inni… mili, uśmiechnięci, wzajemnie się pozdrawiający, pomocni i w ogóle przyjaźni.

Ruch sam w sobie jest ogromnie życiodajny. Już nadworny lekarz króla Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy Wojciech Oczko, prekursor leczenia wodą, powietrzem i ruchem powiedział, że „ruch może zastąpić wszystkie lekarstwa, ale żadne lekarstwo nie zastapi ruchu”. Ciało człowieka jest wręcz stworzone do ruchu, a pozytywny wpływ aktywności fizycznej na zdrowie został potwierdzony wieloma badaniami naukowymi.

Górskie wędrowanie jest bardzo, bardzo zdrowe, duże różnice ciśnienia i temperatur pobudzają układ odpornościowy, większy wysiłek sprawia, że płuca zostają zmuszone niejako do wykonywania głębszych oddechów, co zwiększa ich wydolność. Po pewnym czasie wzrasta poziom erytrocytów i hemoglobiny, zostaje pobudzony do działania szpik kostny. Powietrze w górach na wysokości ok. 1500 m n.p.m. jest wolne od alergenów i bakterii, dlatego doskonale będą się tam czuły osoby chore na astmę. Wg badań ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych zmniejsza się nawet o 1/3.

Trekking górski pomaga w profilaktyce i opóźnianiu rozwoju wielu chorób, jak nadwaga, otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia, układu oddechowego, nowotwory jelita grubego, piersi, płuc, tarczycy i endometrium. Wspaniale kształtuje zdolności motoryczne i postawę ciała, pozytywnie wpływa na koordynację równowagi ciała i pracę rdzenia kręgowego.

Dr Gregory A. Miller, prezes American Hiking Society mówi, że „turystyka górska i przebywanie na łonie natury jest zakodowane w naszym DNA, dostarcza bodźców dla wszystkich zmysłów, pobudza umysł, wpływa na wyobraźnię i rozwój NOWYCH POŁĄCZEŃ NERWOWYCH w mózgu”. Czego chcieć więcej?

Dzięki wpływowi na gospodarkę hormonalną trekking górski może zredukować poziom stresu, niepokoju i przeciążeń psychicznych. Poprawia jakość snu, samopoczucie, kształtuje pozytywną samodyscyplinę oraz umiejętności nawiązywania relacji społecznych. Podczas wysiłku fizycznego mózg wydziela endorfiny, które wpływają zbawiennie na całe ciało, powodują lepsze samopoczucie, samozadowolenie i odpowiadają za nasze stany euforyczne. Sprawiają, że czujemy się dobrze, łagodzą nawet odczuwanie bólu i stres. Endorfiny to samo dobro, które sprawia, że czujemy się szczęśliwi.

Na mnie tak właśnie działają górskie wędrówki. Na szlakach górskich wzrasta również pewnego rodzaju sprawczość, która pozwala pokonać własne ograniczenia, zwiększa pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Bliskość i piękno natury mają działanie wręcz terapeutyczne.

Po każdym trekkingu pomimo zmęczenia, obolałych stóp i nóg, czuję się świetnie i mam więcej energii do działania. W góry zawsze zabieram ze sobą Balsam Syberyjski z ekstraktami roślin leczniczych na bazie kilkusetletniej receptury Buriatów i muszę przyznać, że niejeden raz uratował mi życie. Jak tylko zaczynam odczuwać jakikolwiek ból lub napięcie (czasem czuję w ścięgnach udowych) to zatrzymuję się na szlaku i wcieram w skórę, a po kilku minutach ból mija i mogę iść dalej. Wokół mnie rozlega się wówczas piękna woń ziół tajgi, której olejki eteryczne odstraszają jednocześnie wszelakie komary, muszki czy kleszcze, które zdarzają się na trasie.

Zanim jednak rozpoczniesz przygodę z górskimi wędrówkami – przygotuj się do nich kondycyjnie, aby na szlaku nie dopadło Cię wyczerpanie fizyczne lub tak silny ból, którego nie da się niczym zniwelować. Najlepiej rozpocząć od krótkich i łatwych tras, które oferują między innymi takie pasma górskie jak Beskid Wyspowy, Gorce czy Góry Izerskie. A jeśli jesteś fanem krajobrazów wysokogórskich, to udaj się na łatwe szlaki w Tatrach.

Podczas wycieczek górskich pracują nie tylko nogi, ale całe ciało. Wzmacniają się i budują mięśnie, a każda kolejna wyprawa sprawia, że mięśnie stają się coraz mocniejsze. Już po dwóch wędrówkach zauważyłam pozytywne zmiany w sylwetce, stała się smuklejsza i mocniejsza, a tkanka tłuszczowa spalała się dokładnie tam, gdzie było trzeba. To był dla mnie taki dodatkowy bonus górski:-)

Przemierzając górskie szlaki, nie można zapomnieć o prawidłowej postawie ciała, najlepiej lekko uchylonej z ugiętymi kolanami – taka postawa zapobiega utracie równowagi przy pokonywaniu wzniesień. Trzeba również stosować zasadę spożywania niewielkich posiłków w krótkich odstępach czasu, a długość przerw w wędrówce powinna być uzależniona od długości pokonanej trasy.

Do zobaczenia na szlaku:-)

Żródło: „Kultura fizyczna i zdrowotna współczesnego człowieka” Arkadiusz Kaźmierczak, Anna Maszorek-Szymala, Ewelina Dębowska, http://www.pnas.org/content/112/28/, http://news.stanford.edu/2015/06/himenthal-health-063015/